Hejka!
W końcu wakacje (tak wiem, mam zapłon)...chwila wolnego na cokolwiek
Z racji tego, że w poprzednim poście pisałam o sobie i o tym, że zbieram na Breyera, dziś przychodzę z małą niespodzianką! No dobra, kogo ja oszukuję? Niespodzianka jest duża.
Do mojego małego stadka dołączyły aż 4 Breyery ^^
Taak! Od teraz mogę pochwalić się dwoma SMykami i dwoma Classicami.
Ale co to? Najpierw nagadałam o czterech a pokażę tylko trzy?
Otóż śpieszę wyjaśnić! Pewien pan, którego zawdzięczam Julii stąd http://sjbreyerhorses.blogspot.com/,
jest na tyle wyjątkowy, że postanowiłam zrobić o nim oddzielny post (wcale nie dlatego, że nie mam jego fajnych fotek xD).
~~~
Ale przechodząc do konkretów...
pragnę przedstawić Państwu Gurami!
Ta piękna kobyłka rasy TWH trafiła do mnie od osoby prywatnej i osobiście jestem zachwycona jej całokształtem <3
Rzeźbę polecam bardzo, dynamiczna i pełna wdzięku czyli to, co lubię najbardziej.
Natomiast malowanie jest...no...ciekawe. Maść miała być chyba siwo-jabłkowita ale wyszła tak jakby ktoś na szarej farbie robił jasne kleksy, choć muszę przyznać, że wszystkie zmarszczki i detale wynagradzają niedoskonałości.
Następnym maluszkiem jest ogierek Andaluzyjski
Witek.
I znowu ta sama historia. Rzeźba i te wszystkie zmarszczki ochh...ale malowanie :<
cały jest perłowy i jakby nie patrzeć to kupiłam go tylko dla rzeźby.
No i ostatni osobnik. Tym razem ciut większej skali :)
Bardzo przepraszam, że ostrość nie łapie się na oczach :( ale nie mogłam sobie poradzić z szalonym obiektywem.
Wracając do kobyły, jestem nią kompletnie zauroczona, kupiłam ją razem z Witkiem i Gurami.
Zarówno malowanie i rzeźba ujęły mnie za serce. Na zdjęciu widać dobrze jej cieniowanie i "ombre" na włosiu. Z tego co wiem jest to mold "Ruffian" wyrzeźbiony przez Pana Hessa. Klaczka Appaloosa doczeka się jeszcze jakiegoś rybskiego imienia i dokładniejszego opisu.
Tym czasem zapraszam z więcej fotek:
Pozdrawiam cieplutko,
Agata